Aktualności

Były kwiaty, moc prezentów i życzenia dwustu lat życia w niegasnącym zdrowiu – tak swoje setne urodziny świętowała Katarzyna Radomska z Bilczy, która w dobrym zdrowiu i z bliskimi u boku doczekała tej wyjątkowej chwili.

Katarzyna Radomska urodziła się 31 sierpnia 1921 roku. Przeżyła II wojnę światową i była świadkiem wielu doniosłych wydarzeń. W miniony weekend uroczyście obchodziła setne urodziny. W tej wyjątkowej chwili Jubilatce towarzyszyła rodzina i przyjaciele. W niedzielę 29 sierpnia z intencji setnych urodzin pani Katarzyny odbyła się w kościele parafialnym w Bilczy uroczysta msza święta, a po niej w kierunku stulatki popłynęły gorące życzenia. Złożył je także obecny podczas mszy burmistrz Miasta i Gminy Morawica Marian Buras. - W tak pięknym i szczególnym dniu setnych urodzin proszę przyjąć najserdeczniejsze życzenia wszelkiej pomyślności. Niech każdego dnia towarzyszy pani pogoda ducha, a kolejne lata upłyną w zdrowiu, w gronie troskliwych i życzliwych osób – życzył burmistrz Marian Buras. Aby uczcić tak wielkie wydarzenie burmistrz osobiście odwiedził stulatkę wraz z zaproszonymi gośćmi dokładnie w dniu jej setnych urodzin, czyli 31 sierpnia. - Setne urodziny to zawsze niezwykła uroczystość. Można spotkać się z osobami, które przeżyły cały wiek. Pani Katarzyna przeżyła wojnę, a mimo to jest w świetnej formie, co się rzadko zdarza. Jest całkowicie samodzielna, sama chodzi do kościoła, sama korzysta z komunikacji miejskiej, a co więcej niezwykle ciekawie opowiada o czasach, które przeżyła. Doskonale wszystko pamięta – podkreślał podczas uroczystego spotkania burmistrz Marian Buras, który przekazał Pani Katarzynie kwiaty i upominek. Wraz z nim na ręce stulatki życzenia złożył także sołtys Bilczy Lucjan Pietrzczyk, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego Urzędu Miasta i Gminy Morawica Edyta Chłąd oraz przedstawiciele kieleckiego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych

Jak przyznała jubilatka, pomimo przeżytych stu lat nadal jest sprawna. - Nawet do Kielc jeżdżę sama autobusem. Sama chodzę do kościoła. Wszystko robię sama – zapewniała Katarzyna Radomska, która podczas urodzinowego spotkania chętnie opowiadała o wielu wydarzeniach ze swojego życia. - Miałam osiemnaście lat, kiedy wybuchła II wojna światowa. Nie do opisania było to, co się wtedy działo. Pomagaliśmy partyzantom. Dawaliśmy im jedzenie, ryzykując własne życie. Wojna to trudne doświadczenie – wspominała Pani Katarzyna.

Zapytana o receptę na długowieczność w dobrym zdrowiu i dobrej kondycji, odpowiedziała, że trzeba wysłać SMS-a do Pana Boga. - On przyśle receptę na wszystko. Wystarczy tylko poprosić – przekonuje Pani Katarzyna.

Agnieszka Olech

Z okazji ukończenia 100 lat życia składamy Pani Katarzynie gratulacje i życzymy dalszych długich lat w zdrowiu i pomyślności